Sześć Sigma

sześć sigma zarządzanie jakością mapa myśli

Z czym Wam się kojarzy symbol sigma? Jeśli z Pi, to znaczy, że za dużo naoglądaliście się „Przybyszów z Matplanety”. Jeśli przede wszystkim z alfabetem greckim, to znaczy, że może właśnie pora wziąć się za naukę tego języka. Jeśli z modelem replikacji kolistej cząsteczki DNA, to znaczy, że jesteście specjalistami z zakresu biologii molekularnej. Jeśli z orbitalami atomowymi, to znaczy, że pasjonuje Was chemia kwantowa. Jeśli z czekoladą, to znaczy, że jesteście po prostu głodni. Jeśli natomiast z odchyleniem standardowym, to jest to skojarzenie, o które właśnie mi chodziło. Na analizach związanych z odchyleniem standardowym bazuje bowiem metoda zarządzania jakością o nazwie „Sześć Sigma”.

Co to jest Sześć Sigma?

Skąd się wzięło „Sześć Sigma”? Z USA w 1986 roku. W Motoroli pracował sobie inżynier Bill Smith, który analizował różne korelacje statystyczne. On właśnie zaproponował podejście, które polega na zwiększeniu zyskowności firmy poprzez redukcję wszelkiego rodzaju defektów w procesie twórczym. Z punktu widzenia statystyki chodzi o to, że jeśli proces produkcji ma wiele etapów, to nawet przy niewielkiej szansie na popełnienie błędów na każdym z etapów, sumarycznie szansa wadliwego produktu znacząco rośnie. Trzeba więc na każdym kroku błędy redukować, co da znaczący efekt końcowy.

Celem metody Sześć Sigma jest poprawa jakości wyniku procesu poprzez zidentyfikowanie i pozbycie się przyczyn błędów. Chcemy zminimalizować jakąkolwiek zmienność na poziomie procesów biznesowych i produkcji. Używa się do tego celu różnych metod zarządzania jakością, metod statystycznych. Za wszystko są odpowiedzialni wysokiej klasy specjaliści, którzy doskonale znają te właśnie metody. Każdy projekt Sześć Sigma ma zdefiniowane kolejne kroki i odpowiednie cele, do których się dąży. Jest to np. redukcja czasu produkcji, redukcja zanieczyszczeń, redukcja kosztów, zwiększenie zadowolenia klientów albo zwiększenie przychodów.

DMAIC

Siłą Sześć Sigma jest sekwencja DMAIC. Jest to skrót od angielskich wyrazów, które mówią, co w danej fazie chcemy osiągnąć:

  1. Definiowanie (ang. Define) – definiowanie problemu, celu projektu. Definiowane są przede wszystkim cechy naszego produktu istotne dla klienta z punktu widzenia jakości, ale również wszystkie inne problemy, które chcemy za pomocą metody Sześć Sigma rozwiązywać.
  2. Pomiar (ang. Measure) – pomiar kluczowych parametrów obecnego procesu i zbieranie odpowiednich danych. Na tym etapie gromadzimy dane opisujące aktualnie funkcjonujący proces lub procesy.
  3. Analiza (ang. Analyze) – analiza danych w celu zbadania i zweryfikowania zależności przyczynowo-skutkowych. W tym momencie należy określić istniejące relacje i sprawdzić czy wzięto pod uwagę wszystkie czynniki. Szukamy źródeł problemu. Przyglądamy się dokładnie procesom i analizujemy je krok po kroku, żeby wyłapać wszelkie możliwe błędy.
  4. Udoskonalenie (ang. Improve) – usprawnienie lub optymalizacja obecnego procesu w oparciu o analizę danych. Są stworzone specjalne techniki dla celów Sześć Sigma, które właśnie na tym etapie się wykorzystuje.
  5. Kontrola (ang. Control) – weryfikacja jakości usprawnionego procesu. Proces ciągle jest monitorowany, poddawany analizie (statystycznej i nie tylko), żeby zweryfikować, czy wprowadzone udoskonalenia przełożyły się na poprawę jakości i rozwiązanie zdefiniowanych w pierwszej fazie problemów.

Dlaczego akurat Sześć Sigma?

Dlaczego w metodzie mowa o „Sześć Sigma” a nie na przykład pięć albo siedem? Skąd ta wartość? Zacznijmy tłumaczenie od skrótu DPMO. Pochodzi on z angielskiego: Defects Per Million Opportunities. Polega na tym, że liczymy, ile błędów zostanie popełnionych w rzeczywistości w sytuacji, kiedy mieliśmy milion możliwości ich popełnienia. Czyli im niższa wartość tego wskaźnika, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo popełnienia takiego błędu. Jeśli na przykład w fabryce czekolady wartość DPMO będzie bardzo wysoka, to mamy dużą szansę, że w naszym ulubionym produkcie zabraknie orzeszków, rodzynek albo karmelu. Jeśli DPMO będzie malutkie, to możemy się spodziewać produktu idealnego, za każdym razem dokładnie takiego samego.

Metoda Sześć Sigma zakłada, że DPMO będzie wynosić 3,4. Czyli na milion możliwości, tylko tyle razy pojawi się jakiś defekt. Jest to wartość, która twórcom metody wydawała się satysfakcjonująca. Tak więc konkretną wartość 6 dla sigmy ustalono empirycznie. Wtedy nawet dla bardzo złożonych procesów uzyskuje się dużą szansę wypuszczenia produktów dobrych za pierwszym razem. Czekolady będą mieć odpowiednią ilość bakalii, piwo będzie prawidłowo zakapslowane, a szampon do włosów będzie idealnie się pienił.

Warto tu też dodać, że cała podstawa statystyczna dla tej metody uwzględnia jeszcze przesunięcie średniej w dłuższym okresie czasu o półtora odchylenia standardowego w dół lub w górę. Oznacza to, że jeśli badamy jakiś proces w danym momencie, to musimy być świadomi, że np. rok później mogą zaistnieć warunki, które wpływają na zmianę wartości średniej. Metoda Sześć Sigma uwzględnia to w swoich założeniach.

Jeśli ktoś jest ciekawy szczegółów, to zachęcam do poszukiwania artykułów opisujących Sześć Sigma. Można zainteresować się podstawami statystycznymi (i dyskusjami, czy są one prawidłowe czy nie), można zgłębić metodę z punktu widzenia zarządzania jakością. Na pewno warto wiedzieć, że taka metoda istnieje i jest bardzo konkretnym przykładem wykorzystania metod statystycznych w biznesie.


Zachęcam serdecznie do polubienia strony bloga statystycznego na facebooku. Umieszczam tam informacje o nowych wpisach i przypominam starsze artykuły. Jeśli polubicie statystycznego lub jego wpisy, to nie wygracie żadnej nagrody, ale możecie dopomóc komuś ze swoich znajomych. Być może ktoś właśnie walczy z trudnym zadaniem, a jeszcze nie dowiedział się, że istnieje coś takiego jak blog statystyczny.


 

Artykuł o metodzie Sześć Sigma powstał na prośbę jednego z czytelników.

sześć sigma zarządzanie jakością mapa myśli

mapa myśli: sześć sigma


Droga Czytelniczko! Drogi Czytelniku!

Dziękuję, że przeczytałaś/przeczytałeś mój artykuł. Mam nadzieję, że spełnił Twoje oczekiwania. Jeśli chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami, to napisz do mnie na adres [email protected] albo znajdź mnie na Facebooku.

Zapraszam Cię również do zapoznania się ze spisem treści (staram się go aktualizować, choć nie zawsze to wychodzi) – jeśli lubisz statystykę, to na pewno znajdziesz coś do poczytania.

A jeśli w ramach podziękowania za ten wpis zechcesz zaprosić mnie na przysłowiową “wirtualną kawę”, to będę niezwykle zobowiązana. Co prawda kawy raczej nie pijam, ale kubek dobrej herbaty – z prawdziwą przyjemnością. A ponieważ w każdy artykuł wsadzam mnóstwo serducha i swojego wysiłku, to tym bardziej poczuję się doceniona.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia!

Krystyna Piątkowska